
Od kilku dni na drzewkach owocowych mam rój pszczół. Niby nic w tym dziwnego, bo o tej porze roku zapylaczy jest całe mnóstwo. Dziwne jest to, że obsiadają drzewa, które pyłku ani nektaru nie dają.
Co więc tak bardzo przyciąga pszczoły? To mszyce, miodówki i czerwce, których w tym roku jest wyjątkowo dużo.
Wydawać by się mogło, że stworzenia te mają niewiele wspólnego z miodem. W naszych ogrodach uważamy je za szkodniki niszczące rośliny i tępimy na potęgę. Małe i niepozorne owady z rzędu pluskwiaków równoskrzydłych, pojawiają się na młodych pąkach, kwiatach i liściach, gdzie szybko namnażają, wysysając sok z rośliny. Potrafią doprowadzić do silnego osłabienie młodych roślin, a nawet ich obumarcia. Skąd więc związek między wartościowymi zapylaczami, jakimi są pszczoły, a szkodnikami niszczącymi rośliny, w tym te miododajne?
Pszczół nie interesują same mszyce, ale substancja, którą produkują. To spadź, czyli lepka i słodka ciecz, pojawiająca się na liściach i gałązkach niektórych gatunków drzew czy krzewów. Być może wielu z was widziało krople spadzi wiszące na gałązkach. To właśnie rosa miodowa, czyli słodki sok z roślin, którego nadmiar mszyce wydalają na zewnątrz organizmu.
Spadź z różnych drzew, czyli gdzie żerują mszyce
W Polsce mamy do czynienia ze spadzią z roślin liściastych oraz iglastych. Miód spadziowy iglasty produkowany jest głównie z wydzielin owadów żerujących na jodle pospolitej, a także świerku pospolitym czy sośnie zwyczajnej. Zdarza się, że jest produkowany z modrzewia europejskiego, choć ten rodzaj miodu jest problematyczny ze względu na szybkie twardnienie. Spadź liściasta pochodzi od wielu popularnych gatunków roślin — brzozy, dębów, klonów, lip. Bardzo często pojawia się na drzewach i krzewach owocowych.
Spadź jest bogata w składniki odżywcze. Jej skład zależy od gatunku roślin, których soki spożywają mszyce. Badania pokazują, że rosa miodowa zawiera dużą różnorodność cukrów i witamin z grupy B. Występują też tlenki potasu (ok. 52%), wapnia i sodu oraz żelazo, magnez, mangan, a także śladowe ilości innych pierwiastków. Są też garbniki, żywice i inne substancje, decydujące o smaku, zapachu i właściwościach zdrowotnych.
Kropelki słodkiej rosy, to jeszcze nie miód. Aby powstał, pszczoły muszą je przenieść do ula, gdzie zostaną oczyszczone i przerobione przy udziale ich enzymów trawiennych.
Miód królewski, który niewielu wybiera
Miód spadziowy to rzadki widok na sklepowych półkach. Spośród wszystkich gatunków miodów, to właśnie spadziowy cieszy się najmniejszym zainteresowaniem konsumentów. Jego gęsta konsystencja i ciemna barwa (niekiedy o zielonkawym lub szarym odcieniu) nie zachęca do zakupu. To duży błąd, bo miód spadziowy ma do zaoferowania dużo więcej, aniżeli tak często kupowane jasne miody nektarowe.
Nie bez przyczyny miód spadziowy nazywany jest często miodem „królewskim” lub miodem „papieskim”. Wynika to z jego doskonałych właściwości, na które wpływ ma bez wątpienia podwójna praca owadów — najpierw mszyc, a później pszczół. To wzbogacenie enzymatyczne przekłada się na niezwykłe właściwości miodu spadziowego.
Trzeba przyznać, że mało osób zdaje sobie sprawę, czym tak naprawdę jest spadź. Kiedy widzą dziwną barwę miodu, podejrzewają, że ma w sobie sztuczne barwniki, a więc nie jest naturalny. Kiedy dodatkowo wytłumaczy się im, że spadź jest wydalana przez mszyce, to najczęściej całkowicie rezygnują z jego zakupu. Spożywanie owadzich odchodów jest zbyt obrzydliwe. Trzeba jednak pamiętać, że spadź jest wielokrotnie przerabiana i oczyszczana przez pszczoły w ulu. W ten sposób staje się naturalnym, zdrowym i niezwykle smacznym miodem.
Co kryje się w miodzie spadziowym i dlaczego warto po niego sięgać?
Mamy tu bogactwo związków mineralnych, takich jak potas, fosfor, chlor, siarka, wapń, magnez i żelazo. Ich ilość jest 4-krotnie większa niż w miodach nektarowych. Ponadto miód spadziowy zawiera znacznie więcej oligosacharydów. Wykazują one aktywność prebiotyczną, zwiększając populacje bifidobakterii i pałeczek kwasu mlekowego, co przyczynia się do wzbogacenia mikroflory jelitowej człowieka. W miodzie ze spadzi znajdziemy też flawonoidy: mircetynę, apigeninę, hesperydynę, luteoliny, kampferol i inne. Mają one właściwości przeciwutleniające. Takich antyoksydantów jest w miodach o ciemnym zabarwieniu znacznie więcej. Biorąc pod uwagę ich wpływ na redukcję wolnych rodników, związki te są testowane pod kątem obiecujących środków farmakologicznych w leczeniu raka.
Miody ze spadzi iglastej wykazują silne działanie antybakteryjne ze względu na obecność nadtlenku wodoru oraz przeciwgrzybiczne za sprawą występującego tu kwasu benzoesowego. Posiadają wysoką aktywność antybiotyczną ze względu na duże stężenie lizozymu — substancji, która rozkłada ściany komórkowe bakterii Gram-ujemnych.
Miody ze spadzi iglastej wykazują działanie wykrztuśne i powlekające błonę śluzową dróg oddechowych. Są polecane przy przeziębieniach i męczącym kaszlu.
Warto wspomnieć, że na występowanie spadzi wpływ ma temperatura i wysoka wilgotność powietrza. Najwięcej spadzi gromadzi się w godzinach wieczornych, porannych i nocnych, gdy wilgotność powietrza zapobiega szybkiemu wysychaniu rosy miodowej. Mszyce najlepiej czują się w temperaturach od 25°C do 30°C, co przekłada się na ich intensywny rozwój. Z kolei ulewne deszcze i gwałtowne spadki temperatury zmniejszają liczbę tych owadów, ograniczając występowanie spadzi w ilościach istotnych dla pszczelarzy.
Bywają lata, kiedy miodów spadziowych w niektórych regionach naszego kraju praktycznie nie ma. To przekłada się na wzrost jego zafałszowań. Ze względu na specyfikę miodów spadziowych niezwykle trudno jest na pierwszy rzut oka stwierdzić, czy faktycznie mamy do czynienia z podróbką.
O fałszywych miodach, które opanowały rynek, pisałam w jednym ze swoich poprzednich artykułów. Najbezpieczniej jest kupować produkty pszczele od zaufanego pszczelarza i unikać miodów z niewiadomego źródła.
W swoich artykułach zawsze staram się odwoływać do badań naukowych. Na temat właściwości miodu spadziowego i innych gatunków miodów, znajdziecie wiele rzetelnych informacji. Dla zainteresowanych polecam następujące publikacje:
Czerwonka, M., Szterk, A., Waszkiewicz-Robak, B., 2010. Ocena właściwości przeciwutleniających i zawartości związków polifenolowych w produktach pszczelich. Postępy Techniki Przetwórstwa Spożywczego 2/2010
Godlewska, M., Świsłocka, R., 2015. Fizykochemiczne i przeciwdrobnoustrojowe właścwiości miodów z rejonu Podlasia. KOSMOS Problemy Nauk Biologicznych. Tom 64, Nr 2
Burzyńska M., Miód ze spadzi iglastej pod lupą., Pasieka24.pl
Gałuszka H., Ostrowska W., Kędracki T. (1987) - Gospodarka pasieczna w terenach spadziowych., PWRiL, Poznań
Majewska, E.,Trzanek, J., Właściwości przeciwutleniające miodów i innych produktów pszczelich., BROMAT. CHEM. TOKSYKOL. – XLII, 2009