Miód naturalny to zdecydowanie zdrowsza alternatywa dla tradycyjnego białego cukru. Nie oznacza to jednak, że możemy go jeść bez ograniczeń.
Ile, kto może, a kto powinien unikać miodu?
Zalecane, dzienne spożycie miodu dla osoby dorosłej wynosi około 100 g, czyli jakieś 4 łyżki. Dzieci powyżej 7 roku życia nie powinny zjadać więcej niż 46 g, a więc maksymalnie 2 łyżki. Młodsze muszą zadowolić się 1 płaską łyżeczką do herbaty. Te zalecenia wynikają przede wszystkim z wysokiej kaloryczności miodu, czyli dużej zawartości cukru. Ponieważ substancja ta powszechnie występuje w większości produktów spożywczych — pieczywie, sokach, owocach, napojach, czy jogurtach, a przez to jest niemożliwa do wyeliminowania, to jej dodatkowe spożycie powinno być ograniczane.
Miodu nie powinno podawać się dzieciom przed ukończeniem 1 roku życia. Dlaczego?
Wszystkiemu winne są bakterie Clostridium botulinum, które mogą znajdować się w miodzie. Ich neurotoksyna, zwana botuliną (jad kiełbasiany) może powodować silne zatrucia u niemowląt. U takich maluszków naturalna flora bakteryjna nie jest jeszcze dostatecznie wykształcona, a przez to nie może w pełni chronić organizmu przed drobnoustrojami. Clostridium botulinum nie jest niebezpieczna dla starszych dzieci, więc bez obaw możemy podawać im miód.
Ostrożność w przyjmowaniu miodu, powinny zachować osoby chore na cukrzycę oraz uczulone na produkty pszczele.
Na temat działania miodu na organizm chorych na cukrzyce powstało wiele publikacji. Dla osób z cukrzycą miód może być lepszą opcją niż cukier rafinowany, ponieważ ma niższy indeks glikemiczny ( od 32 do 85, w zależności od rodzaju). Wyniki naukowych badań są jednak dość rozbieżne, dlatego warto zachować ostrożność, a przede wszystkim skonsultować się z lekarzem, zanim zaczniemy zajadać się miodem.
Co w miodzie piszczy, czyli bioaktywne składniki miodu
Dla jednych sam cukier i przereklamowany syrop, a dla innych źródło zdrowia i panaceum na wiele dolegliwości. Miód ma wiele twarzy i krążą o nim przeróżne opinie. Coraz częściej także te negatywne, co ma związek z zalaniem polskiego rynku przez produkty miodopodobne przede wszystkim z Chin. Takie produkty są po prostu bezwartościowe i słusznie określane mianem płynnego słodzika. Jeśli jednak weźmiemy pod lupę w 100% naturalny, przebadany i pochodzący z naszych rodzimych pasiek miód, to odkryjemy, że ma w sobie znacznie więcej niż sam cukier.
Pod względem chemicznym miód to roztwór cukrów o bardzo złożonym i zmiennym składzie, który zależy od pochodzenia roślinnego i geograficznego. Miód zawiera ponad 180 różnych substancji, które można podzielić na dwie grupy. Pierwszą stanowią składniki główne — cukry, w tym glukoza i fruktoza, natomiast drugą — składniki dodatkowe, jak aminokwasy, enzymy, witaminy, związki mineralne i polifenole. To właśnie ich obecność wpływa na właściwości przeciwutleniające, przeciwzapalne i przeciwbakteryjne miodu.
Działanie przeciwbakteryjne miód zawdzięcza nie tylko obecności nadtlenku wodoru, defensyny-1 i polifenoli, ale także swojej lepkiej konsystencji, małej zawartości wody, niskiej kwasowości i obecności cukrów. Dzięki temu, nierozcieńczony miód ma zdolność całkowitego hamowania rozwoju bakterii.
Jeśli niszczy bakterie, to czy działa także na wirusy?
Liczne badania naukowe potwierdzają przeciwwirusowe działanie miodu. Ma to ścisły związek z obecnością związków fenolowych — kwasów fenolowych i flawonoidów. Flawonoidy, występujące w miodach i innych produktach pszczelich skutecznie hamują rozwój wirusa opryszczki, wirusy Coxsackie B, polio, grypy, paragrypy, oraz wirusa Sars-CoV. Trwają badania nad zastosowaniem miodu w terapii COVID-19. Dotychczasowe wyniki są bardzo obiecujące, ponieważ pokazują, że podawanie miodu chorym na ciężką i umiarkowaną postać COVID-19 wpływa na skrócenie czasu choroby i 4-krotne obniżenie śmiertelności.
W wytycznych instytucji publicznych działających w ramach brytyjskiego Ministerstwa Zdrowia (National Institute for Health and Care Excellence– NICE oraz Public Health England – PHE) zalecono miód jako pierwszy środek leczenia ostrego kaszlu spowodowanego infekcją górnych dróg oddechowych, która jest podstawowym objawem choroby zakaźnej COVID-19
Jedną z największych zalet miodu jest jego działanie przeciwutleniające. Polega ono na usuwaniu z organizmu nadmiaru wolnych rodników wywołujących stres oksydacyjny. O wolnych rodnikach słyszymy najczęściej w odniesieniu do kosmetologii i starzenia się skóry, jednak ich szkodliwe działanie jest dużo szersze. Nadmiar wolnych rodników w organizmie, przyczynia się do wielu przewlekłych chorób i prowadzi do naszego wyniszczenia.
Powstawanie wolnych rodników przyspiesza zanieczyszczenie środowiska, używki, zła dieta, nadmiar tłuszczów, zbyt częsta ekspozycja na słońce, stres, leki, a więc właściwie wszystko to, z czym większość z nas żyje na co dzień.
Badania nad właściwościami przeciwutleniającymi różnych rodzajów miodów wykazały, że gatunki ciemne odznaczają się bardzo wysoką zawartością związków z grupy polifenoli, które skutecznie usuwają nadmiar szkodliwych rodników. Takie właściwości posiadają naturalne miody gryczane, wrzosowe i faceliowe.
Ze względu na zawartość substancji o charakterze prebiotycznym, jak oligofruktoza i oligosacharydy, miód wpływa pozytywnie na mikroflorę jelitową. Wykazuje również pozytywne działanie na kondycję jamy ustnej i wspomaga leczenie chorób przyzębia. Miód wspomaga też leczenie chorób żołądka. Wykazano, iż roztwory miodu o różnych stężeniach hamują rozwój bakterii Helicobacter pylori, która przyczynia się do powstawania wrzodów żołądka.
Do gorącej herbaty, a może wprost ze słoika? Jak jeść miód, aby go nie zepsuć?
Pamiętam z opowieści mojej mamy, jak babcia dodawała codziennie choremu na serce dziadkowi miód do gorącej herbaty. Choć napój smakował mu wyśmienicie, to z punktu widzenia zdrowotnego był bezwartościowy. Lekarz, zalecając regularne podawanie miodu, nie wspomniał babci, o jego wrażliwości na wysoką temperaturę. Przez lata zalewała go więc wrzącą wodą, niszcząc tym samych wszystkie jego cenne składniki.
Choć od tamtych czasów minęło kilkadziesiąt lat, to nadal wiele osób nie wie, jak spożywać miód, aby w pełni korzystać z jego właściwości prozdrowotnych i jakie produkty wybierać, aby nie dać się zrobić w przysłowiowego balona.
O tym, jak sprawdzać autentyczność miodów, możecie przeczytać w moim poprzednim wpisie tutaj. Dziś chciałabym się raczej skupić na tym, jak spożywać miody, w jakiej formie i czego unikać.
Najprościej miód naturalny, 100% spożywać wprost ze słoika, trzymanego w szafce, w temperaturze pokojowej. Nie ma potrzeby przechowywania miodów naturalnych w lodówce. W temperaturze pokojowej naturalny produkt nie ulegnie zepsuciu. Miód można kłaść na pieczywo, dodawać do mleka, albo zajadać bezpośrednio ze słoika. Doskonale pasuje do musli, płatków kukurydzianych i naleśników.
Jednak najlepszym z punktu widzenia zdrowotnego, sposobem na jego spożywanie, jest rozpuszczenie go w letniej wodzie. Polecam przygotować sobie wieczorem specjalny napój.
W tym celu będziemy potrzebowali szklanki przegotowanej i wystudzonej wody, 2 łyżeczek miodu naturalnego i soku z połówki cytryny. Wszystkie składniki należy dokładnie rozmieszać i pozostawić na noc. W tym czasie wszystkie aktywne substancje i enzymy ulegną pełnej aktywacji. Taką miksturę powinno się pić rano, na pusty żołądek.
Dlaczego warto rozpuszczać miód w letniej wodzie? Przede wszystkim dlatego, że wiele prozdrowotnych substancji zawartych w nierozpuszczonym miodzie wprost ze słoika, ze względu na wysoką zawartość cukrów, nie ma możliwości pełnej aktywacji, czyli działania na 100%. Takie warunki stwarza środowisko wodne.
Jakie działanie ma miodowa mikstura? Przede wszystkim działa oczyszczająco na organizm, wzmacniająco, poprawia wygląd skóry i włosów, usprawnia trawienie, dodaje energii i pomaga w walce z infekcjami. Wpływa niezwykle pozytywnie na pracę jelit i wątroby. Zapobiega zaparciom i ułatwia regularne wypróżnianie. Na pierwsze efekty oczyszczającej mikstury trzeba poczekać około 2 tygodni. Taki naturalny napój warto pić regularnie zwłaszcza w okresie jesienno-zimowych infekcji, ponieważ skutecznie poprawia naszą odporność.
Czy każdy może pić taką miksturę? Ostrożność powinny zachować osoby cierpiące na refluks i nadkwasotę. Sok z cytryny może nasilić nieprzyjemne objawy choroby, takie jak zgaga, ból brzucha i odbijanie. Niektóre badania wskazują także, że cytrusy mogą prowadzić do występowania migreny.
Czy naturalny miód można używać do gotowania i pieczenia? Można, jednak wysoka temperatura niszczy jego cenne składniki. Idealna temperatura dla miodu to ta w granicach 35 - 40 stopni. Wyższa sprawia, że traci on swoje działanie prozdrowotne i staje się zwykłym syropem cukrowym. Jeśli więc kupiliśmy słoik dobrego miodu od lokalnego pszczelarza, to radziłabym spożywać go w formie zdrowych napojów, albo smarowidła do kanapek.
Osobiście nie używam swoich miodów do gotowania i pieczenia. Zastępuję je melasą, syropem z daktyli, agawy czy zwykłym rozpuszczonym cukrem.
Miodu używam natomiast do robienia polewy do ciasta, czy doprawienia gotowego i przestudzonego sosu do mięs. Podaję go także dzieciom z ciepłym (ale nie gorącym) mlekiem, a także dodaję do przestudzonej kawy (ma wtedy ciekawy smak i oryginalny aromat).
Jeśli lubicie pić gorące i słodzone napoje, to zamiast miodu, polecam dosładzać je syropem z agawy czy syropem klonowym. Zdrowszą alternatywą dla zwykłego białego cukru będzie cukier brązowy.
Swoje artykuły opieram na naukowej bibliografii. Zainteresowanym zgłębieniem tematu miodu i jego właściwości prozdrowotnych, podsyłam nieco publikacji:
A. Jędrusek-Golińska, K. Szymandera-Buszka, M. Hęś, M. Jurasz., Gospodarcze i prozdrowotne znaczenie miodu., Zagadnienia Doradztwa Roniczego., 03-07-2023.
Miód w walce z wirusami. Artykuł dostępny na : https://foodfakty.pl/miod-w-walce-z-wirusami
D. Grabarek-Lejko, M. Dżugan., Możliwości wykorzystania miodu w terapii Covid-19. Potencjalne mechanizmy działania i przegląd badań klinicznych., 2021, 28, 1 (126), 68 – 87.
B. Kędzia, E. Hołderna-Kędzia., Działanie miodu na serce i układ krążenia., © Borgis - Postępy Fitoterapii 3/2008, s. 176-184.
A. Pietrusa, K. Derbisz., Produkty pszczele., Przegląd Urologiczny, Polskie Towarzystwo Urologiczne., 2016/1 (95).