Chyba w każdym domu są przedmioty, których nie lubimy, nie podobają się nam i które chcielibyśmy zmienić. Najprościej jest kupić nowe, a starych zwyczajnie się pozbyć. Łatwiej jednak powiedzieć niż zrobić, bo często przeszkodą są finanse. O ile zakup nowego czajnika czy kubka do kawy nie nadszarpnie znacząco domowego budżetu, o tyle nabycie nowej szafy lub stołu już tak. Co wtedy? Czy jesteśmy skazani na życie w otoczeniu przedmiotów, których nie znosimy i których wygląd doprowadza nas do szału?
Niekoniecznie.
Jakiś czas temu wpadł mi w ręce artykuł, na temat renowacji starych mebli i zyskujących na popularności akcjach, których celem jest zachęcenie do odnawiania starych i niechcianych przedmiotów. Zapewne wielu słyszało o kampanii Made in Green, która namawia do ekologicznej metamorfozy mebli. Zamiast wyrzucać, zanieczyszczać środowisko i kupować nowe, warto odmienić oblicze nieatrakcyjnych przedmiotów przy użyciu niewielkich nakładów finansowych.
Jako że również w moim domu znajdował się mebel, którego wygląd doprowadzał mnie do rozpaczy, postanowiłam spróbować.
Rzecz dotyczyła starej szafy o mało porywającym wyglądzie, która w żaden sposób nie pasowała do mojej nowej koncepcji wnętrza. Trzeba było coś z tym zrobić, bo ignorować gigantycznego mebla dłużej się nie dało.
Przejrzałam kilkanaście gotowych wzorów szaf, które bardzo wpadły mi w oko i postanowiłam stworzyć coś podobnego u siebie. Wybrałam kolor i rodzaj farby oraz zamówiłam ozdobne listwy i klej do ich montażu. Renowacja szafy zajęła mi jeden weekend. Całą pracę wykonałam zupełnie sama, jedynie przy docinaniu listew pomógł mi mój tata.
Efekt jest oszałamiający.
Szafa jest piękna, przyciąga uwagę i sprawia wrażenie bardzo kosztownej. Tymczasem za materiały zapłaciłam niewiele ponad 200 zł, a renowacja była dość prosta i szybka. Najwięcej czasu pochłonęło samo malowanie.
Takich mniejszych bądź większych projektów mam w domu kilka. Przyznam, że niezwykle rzadko wyrzucam przedmioty. Staram się je wykorzystać, pomalować lub nadać im nową funkcję. Taka praca daje mnóstwo satysfakcji i zadowolenia.
Zachęcam do próbowania swoich sił w mniejszych lub większych metamorfozach. Renowacja mebli wcale nie musi być pracochłonna. Czasem wystarczy dobry pomysł zaczerpnięty z internetu. Inspiracją do mojej metamorfozy był projekt granatowej szafy z IKEA, na którą po prostu nie było mnie stać. Za niewielkie pieniądze stworzyłam mebel z charakterem, który stanowi wielką ozdobę pokoju.
Chcesz wykonać podobną metamorfozę? Oto moje rady:
- Nie działaj w ciemno. Określ jaki efekt chcesz uzyskać i poszukaj gotowych przykładów w internecie.
- Przed malowaniem mebel dokładnie umyj i odtłuść jego powierzchnię.
- Nie oszczędzaj na farbie. Kup dobrej jakości farbę do mebli. Jest wiele produktów, które pozwalają na uzyskanie innych efektów. Jeśli masz mętlik w głowie, to wybierz farbę matową do mebli i drewna na bazie żywicy akrylowej. Ma bardzo dobrą przyczepność i szeroką paletę kolorów. Do malowania szafy użyłam właśnie takiej farby w kolorze o nazwie granat głębinowy.
- Jeśli chcesz ozdobić mebel listwami styropianowymi, to wybieraj te najbardziej wytrzymałe. Jeszcze lepiej, jeśli zdecydujesz się na listwy drewniane. Styropian nie jest odporny na wgniecenia, co przy dzieciach może być problematyczne.
- Do przycięcia listew w narożnikach, będzie potrzebna specjalna piła do cięcia pod kątem.
- Gotowe listwy przyklejaj specjalnym klejem montażowym, postępując zgodnie z instrukcją.
- Farbę nanoś za pomocą wałka z gąbki i małego pędzelka. Koniecznie przestrzegaj zalecanego czasu pomiędzy kolejnymi warstwami farby. Unikaj chaotycznego machania wałkiem. Ostatnie pociągnięcie wykonuj w kierunku góra-dół.
- Ogromną robotę robią uchwyty do mebli. Mogą być jak przysłowiowa wisienek na torcie. Żółte, metalowe uchwyty do swojej szafy kupiłam w internecie.