Polski labirynt w amerykańskiej produkcji, czyli Góry Stołowe, które zachwyciły cały świat

Są łatwo dostępne, nawet dla najmłodszych. Góry Stołowe to po Karkonoszach najbardziej atrakcyjny rejon w polskiej części Sudetów. Płaskie niczym blat stołu szczyty, niezwykle zróżnicowane formy skalne i bujna roślinność, tworzą magiczny, wręcz bajkowy klimat. Znajdziemy tu wiele popularnych tras, jak Błędne Skały, Skalne Grzyby czy Szczeliniec Wielki. Stanowią one najczęstszy punkt turystycznych wycieczek, dlatego też na wąskich przejściach bywa tłoczno i często tworzą się kolejki.

Wszystkim, którzy pragną odpocząć od natłoku i poczuć bliskość natury, polecamy wybrać się na Radkowskie Skały. Ten mało popularny szlak jest w naszej ocenie, najpiękniejszą trasą Gór Stołowych. Zachwyca nie tylko niezwykłymi widokami, bajecznymi formacjami skalnymi porozrzucanymi w gęstym lesie, ale także bujną roślinnością, a przede wszystkim wszechobecną ciszą. My podczas dwugodzinnej wycieczki spotkaliśmy tylko jedną wędrującą rodzinę. Radkowskie Skały to niezwykłe miejsce, które dostarcza niezapomnianych wrażeń, zwłaszcza najmłodszym turystom.

W 1993 roku utworzony został Park Narodowy Gór Stołowych. Jest to jedyny w Polsce park narodowy, którego głównym celem jest ochrona przyrody nieożywionej.

Góry Stołowe są wyjątkowe i niepowtarzalne. Ich piękno dostrzegli także amerykańscy twórcy filmowi. Reżyser filmu Opowieści z Narnii Andrew Adamson, poszukując inspiracji do swojej kultowej sagi, wykorzystał tajemnicze krajobrazy Gór Stołowych. Charakterystyczne szczeliny, labirynty i wysokie formacje skalne są widoczne w „Opowieści z Narnii – Lew, czarownica i stara szafa” oraz „Opowieści z Narnii: Książę Kaspian.” Ekipa filmowa kultowego filmu była tak zafascynowana bajecznym krajobrazem, że wykonała kilkaset zdjęć, przy pomocy których odtworzyła magiczną scenerię w swoim filmie. 

Jeśli do tej pory nie udało Wam się zwiedzić Gór Stołowych, to najwyższa pora to zrobić. Są to niesamowite i wyjątkowo oryginalne formacje skalne. Będziecie zachwyceni!