Kilka tygodni temu wczesnym rankiem pojechałam do sklepu po bułki. Było przed 7. W sklepie kilka rannych ptaszków, w tym młoda kobieta ubrana w różowy, jednoczęściowy, pluszowy kostium i w puchate kapcie. Nie dało się nie odnieść wrażenia, że po zakupy przyszła w piżamie, czym wzbudziła zainteresowanie innych. Ekspedientki patrzyły z ironicznym uśmiechem, wymieniając się spojrzeniami, a klienci kręcili z niedowierzaniem głowami.
Różowa piżama nie zrobiła na mnie większego wrażenia przede wszystkim dlatego, że przez 16 lat mieszkania w Wielkiej Brytanii, napatrzyłam się na tysiące podobnych obrazów. Moda na odmienność, indywidualizm i pewnego rodzaju odklejenie od rzeczywistości jest tam na porządku dziennym. Brytyjczycy lubią być inni i eksponować swoje odchylenia na wszelkie możliwe sposoby. Czasem taka odmienność dotyczy całych rodzin.
Przypomniały mi się zaraz słowa przyjaciela, który widząc moje zdziwienia wyjaśnił, że w jego kraju panuje silne poczucie wolności i specyficzna moda na wyzwolenie. To wyzwolenie przejawia się we wszystkich aspektach życia, a największe ludzkie dziwactwa tłumaczy się prawem do wolności każdego obywatela.
Widząc młodą kobietę w piżamie zdałam sobie sprawę, że moda na odklejenie dotarła także do nas.
Ta odmienność i chęć odcięcia się od reszty świata, stała się dość powszechna wśród młodych ludzi. Na topie jest daleko posunięty indywidualizm i niestosowanie się do normy. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, nic co wychodziłoby poza dobrze znany schemat nastoletniego buntu i poszukiwania własnej tożsamości, gdyby nie fakt, że dziś to odklejenie jest popularyzowane przez treści dostępne w internecie. Tu aż huczy od pseudopsychologicznych haseł skierowanych do młodych — “łam zasady”, “walcz z systemem”, “bądź oryginalny”, “bądź kim chcesz”.
Chaos i dezinformacja w sieci prowadzą do przewartościowania systemu wartości. Przeciętny nastolatek, który zmaga się z naturalnymi na każdym etapie życia trudnościami w relacjach, dowiaduje się że zamiast rozmawiać, powinien zerwać kontakt z osobami, że nie musi się z niczego tłumaczyć, że ma prawo do wolności, a każdy kto próbuje mu to utrudniać, jest osobą toksyczną.
Przeglądając te pseudopsychologiczne treści kierowane do ludzi młodych, nie można nie odnieść wrażenia, że lansują one szybkie i łatwe rozwiązania wszelkich problemów — błyskawiczne odcięcie się od nich. Mieć wywalone na wszystko — oto uniwersalna recepta.
Nie bez powodu coraz częściej mówi się o modzie na Autyzm czy Aspergera. Dziś każdy chce się czymś wyróżniać, być indywidualistą i łamać zasady.
Rzeczywiście, trudno nie popaść w zadumę przeglądając aktualne publikacje, mówiące, że osób z zaburzeniami drastycznie przybywa, że w każdej klasie może być nawet kilku takich odklejonych.
Pytanie tylko, czy aby młodzi ludzie sami nie doklejają sobie takiej łatki?
Dziś jak nigdy wcześniej łatwiej jest zafundować sobie błyskawiczne odcięcie od rzeczywistości, poprzez stałe noszenie słuchawek i patrzenie w ekran smartfona. Po takiej permanentnej izolacji w cyberprzestrzeni, niezwykle trudno jest wrócić na ziemię. Jeszcze trudniej jest wejść w normalny dialog z drugim człowiekiem.
Eksperci coraz częściej mówią o autyźmie cyfrowy, który odnosi się do pogorszenia się stanu psychicznego i funkcjonowania poznawczego. Jego przyczyną jest nadmierne nadużywania telefonu i internetu. Osoby spędzające zbyt długi czas w sieci, mają trudności z koncentracją i nauką, nie potrafią nawiązywać relacji społecznych, mają problemy w komunikacji, są przygnębione, nic je nie cieszy.
Kiedy dołączyć do tego te wszystkie pseudopsychologiczne mądrości, które z taką łatwością trafiają do ludzi młodych, to mamy idealny obraz dziwaka, którego bez zastanowienia można by wysłać do poradni po orzeczenie.
Nie wiem, czy ta zadziwiająca moda na odklejenie pomaga, czy raczej szkodzi tym, którzy odklejeni są od urodzenia. Bez wątpienia w pewien sposób wpływa na popularyzację tematyki autyzmu i zaburzeń z jego spektrum. Co bardzo mnie cieszy. Jeszcze do niedawna większość ludzi miała o tym szczątkowe pojęcie. Teraz kiedy o zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży mówi się coraz więcej, świadomość społeczna rośnie.
I to chyba byłoby na tyle. Nas, stawiających czoła codziennym wyzwaniom ta moda nie dotyczy.
My, rodzice dzieci autystycznych i w spektrum autyzmu możemy o takiej modzie jedynie pomarzyć.