Wakacje na półmetku, a u nas urlop zakończony. Nie ma już czego wyczekiwać i na co liczyć, bo reszta wakacji będzie nam upływała pod znakiem relaksu w przydomowym ogrodzie.
Czy to źle? Bynajmniej.
Odkąd stworzyliśmy sobie mały kącik odpoczynku, z hamakiem i miejscem na ognisko, nasz ogród nabrał sielskiego charakteru. Zaprasza do siebie, szeroko otwierając ramiona i zachęca do odpoczynku. I człowiek odpoczywa, wygodnie ułożony w hamaku. Wieczorem przy ognisku, wpatrzony w strzelające iskierki, czuje, że jest we właściwym miejscu, po prostu u siebie.
Kilka dni temu siedząc z całą rodziną w owym sielankowym kąciku i słuchając jak mąż, instruuje syna na temat dorzucania do ognia, przypomniałam sobie rozmowę z koleżanką. Podekscytowana opowiadał o wakacyjnych planach, które obejmowały kilka zagranicznych wyjazdów. Jednym słowem lato wypełnione pod korek, aż do ostatnich dni sierpnia.
- No bo co robić w tym domu? Nudno, nie odpoczniesz - argumentowała.
Pokiwałam wtedy ze zrozumieniem głową i życzyłam udanego urlopu.
Niejeden słuchając, pozazdrościłby takich wojaży. Wakacje w domu to przecież marnowanie wolnego czasu!
Siedziałam w naszym przydomowym kąciku, patrzyłam na starszego syna dorzucającego drewno do ogniska, młodszego bujającego się niespiesznie w hamaku i męża z kieliszkiem ulubionego wina. Zaraz później wróciłam myślami do koleżanki, która zanim podzieliła się wakacyjnymi planami, pokazała mi najnowszy komplet wypoczynkowy do ogrodu, z wypchanymi poduchami i równie zabójczo wygodną huśtawką.
- Wreszcie nasz ogród ma strefę relaksu, o jakiej zawsze marzyłam - przyznała.
Zaraz później naszła mnie pewna refleksja. Tak wielu z nas wydaje fortunę na urządzenie ogrodu - nowe meble, huśtawki, altany, grille, a później spędza dosłownie kilka dni w roku, korzystając z tego całego dobrobytu. Urządzamy się wygodnie, żeby mieć gdzie odpocząć, poleżeć z kieliszkiem wina, zaprosić znajomych i rodzinę. Przygotowania rozpoczynamy na wiosnę, aby wszystko było gotowe na przywitanie lata.
I jest, dosłownie wszystko.
Rozsiadamy się wygodnie na miękkich poduchach, huśtamy w eleganckich kokonach i wzdychamy z błogim zadowoleniem. Jak miło, jak wygodnie. Było warto.
Zaraz później planujemy wakacyjny urlop. Przecież trzeba wypocząć.
Jedziemy. Później leżymy nieruchomo na dużo mniej wygodnych leżakach, w dużo bardziej zatłoczonych i głośniejszych miejscach niż nasz ogród.
Skąd więc przekonanie, że aby wypocząć trzeba wyjechać?
Patrzę na nasze ognisko, drewniane ławki, które sami zbudowaliśmy, kolorowy hamak.
Cóż więcej trzeba?
Mam zamiar spędzić w swoim ogrodzie resztę lata i cieszyć się własną strefą relaksu.
Wam też tego życzę. Doceniajcie swoje ogrody, balkony, tarasy. Korzystajcie z przestrzeni, którą często tworzycie latami w jednym tylko celu - aby odpocząć.
A jeśli wrócicie z urlopu, rozsiądźcie się wygodnie na hamaku, w fotelu czy leżaku i z błogością oznajmijcie światu, że już nigdzie się stąd nie wybieracie!