Robaki biegające, fruwające, żądlące i te pływające. Jest ich całe mnóstwo, występują wszędzie, bywają niezwykle upierdliwe i dla wielu niesamowicie przerażające. Niechęć do tych stworzonek zarówno wśród dorosłych, jak i dzieci może być ogromna. Jak zmienić strach i obrzydzenie na widok latającej pszczoły czy biegającego chrząszcza, na zaciekawienie albo przynajmniej zwyczajną obojętność? Lęk najczęściej wywołuje to, co nieznane, dlatego warto przyjrzeć się bliżej najróżniejszym robalom i poznać ich niesamowite zwyczaje.
Z racji tego, że mieszkamy na wsi i mamy spory ogródek, to nie są nam obce różnorakie insekty. Znajdujemy je wszędzie i raczej nie wzbudzają naszej niechęci. Są, żyją obok nas i mają do tego prawo. Wielokrotnie zdarzało się moim synom zakładać małe terrarium, w którym hodowali znalezione okazy robali. Silniejsze od obrzydzenia było zaciekawienie i chęć poznania bliżej tych fascynujących stworzeń.
Dlatego też w naszej domowej biblioteczce nie mogło zabraknąć Wielkiej Księgi Robali.
O czym jest ta książka? O wszystkich biegających, pływających i fruwających robakach z różnych stron świata. Obok much, pszczół i chrząszczy, poznamy termity, dżdżownice czy owady z rurką do nurkowania. Dowiemy się, jak długie są wije, jak wielkie oczy mają ważki, a także który z owadów potrafi prześcignąć jadący autostradą samochód. Pod lupę weźmiemy domowe pająki, karaluchy i roztocza. Na koniec zbudujemy kemping dla robali, stołówkę dla gąsienicy i hotel dla dzikich pszczół. A to wszystko zobrazowane w prosty i wesoły sposób, bez przynudzania i naukowego języka.