Nie płacz, Koziołku to lektura, którą pamiętam z dzieciństwa. Książkę znalazłam przypadkiem w księgarni i musiałam ją kupić dla swoich synów. Mimo upływu lata, opowieść jest równie wciągająca, jak wtedy, gdy na dobranoc czytała mi ją moja mama.
Nieposłuszny i zuchwały Koziołek, zostaje uwięziony na małej wysepce, z której nie potrafi wrócić do domu. Bezbronny zwierzak staje się łatwym łupem dla przebiegłych wilków, które ruszają w jego stronę. Sytuacja wydaje się beznadziejna, a los Koziołka przesądzony. Z pomocą przychodzą jednak zwierzęta, które dzięki współpracy i determinacji w ostatniej chwili ratują głuptasa z opresji.
Opowieść bardzo podobała się moim dzieciom, a zwłaszcza młodszemu synkowi. Przeczytaliśmy ją wielokrotnie, a syn za każdym razem, słuchał historii z ogromnym zainteresowaniem. Nic dziwnego, bo książkę czyta się rewelacyjnie. Jest tu wartka akcja, przygoda, niebezpieczeństwo i chwile grozy. Całość dopełniają przepiękne ilustracje autorstwa Adama Pękalskiego. Do lektury po prostu chce się wracać i czytać ją wielokrotnie.
Jeśli nie znacie historii o niesfornym Koziołku, to koniecznie sięgnijcie po tę opowieść, która mówi o wielkiej przyjaźni, poświęceniu i życiowej lekcji.