Mój młodszy syn bardzo lubi morskie zwierzęta. Nie bez powodu wybrał sobie do przysłowiowej poduszki historię o wybitnym Wielorybie z Wielorybiego Przylądka. Ot, taka niepozornie wyglądającą książeczka, a jednak pełna niespodzianek. Przyznam, że lektura niesamowicie nas zaskoczyła. Tak ciepłej, rozczulającej i pełnej mądrości opowieści dawno nie czytaliśmy. Można by rzec, że otula jak ulubiony kocyk w zimowy wieczór.
Wieloryb z Wielorybiego Przylądka to nie byle kto. To wybitny profesor, którego kariera dobiegła końca i będąc na samotnej emeryturze, marzy o towarzystwie. Tęsknota za przeszłością kieruje jego myśli w stronę listów, które w młodości wysyłał za horyzont. Postanawia spróbować ponownie i za pośrednictwem listonoszki foki wysyła swoją wiadomość. Czy dostanie odpowiedź? I kto odpisze na jego list?
Tego dowiecie się po przeczytaniu książeczki, która naprawdę zasługuje na uwagę. Lubimy takie niebanalne lektury. Jest tu wszystko, co potrzebne, aby po przeczytaniu człowiek poczuł przyjemne ciepło i z uśmiechem na twarzy wspominał historię profesora Wieloryba.
Nietuzinkowe ilustracje, oryginalna historia o przyjaźni i poszukiwaniu swojego miejsca pisana łatwym językiem, a do tego przystępna cena, to główne atuty lektury. Japońska autorka książki — Megumi Iwasa może pochwalić się także innymi bestsellerowymi opowieściami o korespondencyjnej przyjaźni zwierząt z odległych zakątków świata. Jeśli pokochacie jej styl pisania i niebanalne perypetie Wieloryba na emeryturze, to zauroczą was także opowieści o Żółwiu Żółwisławie czy Foce z Uchatkowej Wyspy.